piątek, 25 marca 2011

"Chociaż jestem już staruszkiem, to jednak w pewnym sensie jestem także nastolatkiem.
Dlaczego? Wiersze moje są rozpowszechniane dopiero od piętnastu lat. Kto wcześniej czytał moją poezję? Może ktoś tam przeczytał, ale wtedy niewiele było wydań moich wierszy. 
A teraz wydano około 500 tysięcy egzemplarzy tylko w archidiecezji warszawskiej. To jest wielka łaska. To mnie przerosło. 


Uważam to za moją nową ewangelizację. Bóg się takim niezdarnym księdzem posłużył. 
Bo czym są wiersze? Głoszeniem Ewangelii w nieco inny sposób - poprzez własne przeżycia, wzruszenia, uczucia, a nie powtarzanie stereotypów. Może wydawać się śmieszne, że Bóg się literaturą posłużył. 


Byłem teraz w Lublinie. Na spotkanie przyszło 500 osób. Tylu młodych przyszło słuchać staruszka. 
To dziwne. Dzisiaj jest tyle możliwości trafienie do młodych, ale oni potrzebują czegoś bardzo prostego. Trzeba im mówić, że Bóg jest Ojcem, a nie groźnym starcem. Jest w nich tęsknota za obecnością Boga, który jest miłością. Myślę, ze każdy ksiądz ma swoje działanie, ma swój zakres apostolstwa."

fragment książki "Jak żyć?" ks. Jan Twardowski, 
na podstawie rekolekcji wygłoszonych przez ks. Jana 
w Seminarium Duchownym



Ponoć poetów nie ogłaszają świętymi. Jednak dla mnie świętość nie musi być wyniesiona wysoko na ołtarze, aby nią była. Jest w prostocie słowa i życia codziennego. Bóg poezją się posłużył.

1 komentarz: