niedziela, 29 listopada 2009

"Uśmiech jest wielką peleryną,która zakrywa wiele cierpień"

Matka Teresa z Kalkuty 

6 komentarzy:

  1. a ja lubię słowa J.Lieberta "w uśmiechu zbroja"

    kiedyś napisałem przyjemną notkę
    pod tym właśnie tytułem;
    z uśmiechem umieszcam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. „A my się znamy!”- zagadnęła mnie tydzień temu uśmiechnięta dziewczyna odbywająca praktyki lekarskie w chrzanowskim szpitalu. Po przypomnieniu mi paru faktów z liceum skojarzyłem, że byłem razem z nią w samorządzie szkolnym.

    Potem spotkaliśmy się jeszcze parę razy mijając się w szpitalnych korytarzach.
    Ona zawsze uśmiechnięta.

    I o uśmiechu i pogodzie ducha będzie ta notka.

    Natalia zaintrygowała mnie swoją otwartością, bezpośredniością i uśmiechem.
    Napotykając takich ludzi zachmurzony dzień staje się pogodny.

    Jerzy Liebert, poeta okresu międzywojennego w wierszu „Samotność twoją” pisał:
    „W uśmiechu zbroja.”
    Niektórzy ludzie mają potężną zbroję.

    Uśmiech jest zaraźliwy i jest najkrótszą drogą do drugiego człowieka.
    Jest subtelną informacją – „mam serce gościnne.”
    „Uśmiech bogaci obdarzonego, nie zubożając dającego”- słusznie zauważył
    Stapulensis Jacobus Faber, autor pierwszego przekładu Biblii na język francuski.


    Pisząc tę notkę „stoi przede mną” Shelley, moja przyjaciółka z Ameryki, która obecnie ze swoim mężem Davidem podziwia dziewicze piękno Alaski, przeprowadzając się tam na nieokreślony czas w chęci szczególnego posmakowania cudowności stworzenia Najwyższego.

    Parę lat temu Shelley przyjechała do Polski z celem nauczenia się języka polskiego. Dokonała tego w niecały rok. Od samego przylotu do Polski przyciągała do siebie swoją osobą. Dlaczego? Jak dotąd, nie spotkałem jeszcze tak pogodnego i wesołego człowieka. Uśmiech rzadko schodził z jej twarzy. Chodząc rozpogadzała ponury naród Polski:) Nie sposób było nie odwzajemniać zwrotnego uśmiechu. My europejczycy nie mamy chyba tak sprawnych mięśni dźwigaczy kąta ust, jak amerykanie:)
    Może zbyt mało ćwiczymy?

    Dostałem od Shelley małą, spontanicznie i własnoręcznie zrobioną karteczkę urodzinową.

    Gesty, słowa wypowiedziane w szczególnych chwilach, czasami małe drobiazgi wręczane kiedy coś wspólnie się przeżywa – uwieczniają czas, dają życie przeszłości.

    Ta karteczka przypomina moment jednej takiej chwili.


    Jeden z moich przyjaciół "specjalizuje się" w uwiecznianiu takich chwil małymi prezencikami – słowami, wierszami, misiami i wszystkim tym co pamięć podtrzyma.

    Uwrażliwiać się na takie piękno trzeba.


    A czy Pan Jezus się uśmiechał?
    Uśmiechał się, był człowiekiem pogodnego usposobienia.
    Skąd to wiemy?
    W żadnej bowiem z Ewangelii, ani w pozostałych pismach Nowego Przymierza
    nie znajdujemy wzmianki o Jezusie uśmiechniętym.
    Autorzy Ewangelii wspominają Jezusa płaczącego i smucącego się.
    Jednak nikt z nich nie zaznaczył, że Jezus się uśmiechał.
    Tylko św. Łukasz wspomniał, że
    „rozradował się Jezus w Duchu Świętym (Łuk.10:21).”
    Jezus musiał być pogodnej twarzy,
    bo garnęły się do Niego dzieci,
    które tulił i trzymał na swych kolanach.
    Żadne dziecko nie garnie się do ponuraka.

    Uśmiech jest szczególnym darem Bożym. Uśmiech daję szczęście, o którym nie można powiedzieć, że jest albo go nie ma, że straciłem szczęście.
    Szczęścia się nie traci. Szczęścia się nie zyskuje. Szczęście się tworzy. Szczęście jest zależne tylko od nas samych. Drogą do szczęścia jest uśmiech.


    „Radość serca wychodzi na zdrowie
    duch przygnębiony wysusza kości” – spostrzegł Salomon.

    Jednak i ten Boży dar można zabrudzić, zdeptać jego czystość.
    Uśmiech może być bowiem fałszywy, ironiczny, szyderczy, upokarzający, nawet wrogi.

    Szukajmy uśmiechu, radości i pogody ducha Jezusa, by jak Jezus umieć się jeszcze rozradować otwierając swój pancerzyk dumy i powagi; więcej – umieć, być przygotowany by rozradować się w Duchu Świętym.


    Ucz nas Panie złączenia mądrości z dziecięcym uśmiechem
    (z wiekiem coraz go mniej)
    i połączenia serca z rozumem.
    Amen!

    pozdrowionka Aniu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Ci za te słowa :)
    Kiedyś pewien Franciszkanin powiedział mi że: "Szczęście jest w Tobie", tak szczęście w szczególności zależy od nas samych.
    Czasami są jednak dni kiedy w sercu jest smutek, ciało jest zmęczone, a dusza samotna..
    Ten cytat jest z Książki "Matka Teresa ("Pójdź, bądź moim światłem") Prywatne Pisma "Świętej z Kalkuty"" Jest to zbiór jej listów, pisze o pustce, o zmaganiach wiary. Była uśmiechnięta mimo wewnętrznych zmagań.

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. muszę poczytać tą książkę..

    OdpowiedzUsuń