piątek, 7 listopada 2014




Panie, weź nareszcie życie moje w swoje ręce
i zrób z nim co zechcesz.
Oddaje się Twojej miłości,
nie odrzucając rzeczy trudnych,
ani tych przyjemnych, które przygotowałeś dla mnie.
Wystarczy mi Twoja chwała.
Wszystko, cokolwiek zaplanowałeś - jest dobre.
Wszystko jest m i ł o ś c i ą.

Jeżeli pozwolisz, że ludzie będą mnie chwalili,
nie będę się niepokoił.
Jeżeli pozwolisz, że mnie zwymyślają
- będę się niepokoił jeszcze mniej, nawet się ucieszę.
Jeśli ześlesz mi pracę - obejmę ją z radością
i stanie się dla mnie odpoczynkiem,
ponieważ jest Twoją wolą.
A jeśli ześlesz mi odpoczynek
- będę odpoczywał w Tobie.

Tylko ocal mnie ode mnie samego.
Oddal mnie od własnej, trującej potrzeby
zmieniania wszystkiego wokół,
od niemądrego działania,
od poruszania się dla samego ruchu,
przeinaczania wszystkiego, co Ty zrządziłeś.

Pozwól mi spocząć w Twojej woli i milczeć.
Wtedy światło Twojej szczęśliwości
ogrzeje we mnie życie.
Jej płomień będzie się palił w moim sercu
i świecił na twoją chwałę.

Po to właśnie żyje.

Amen.”


Thomas Merton.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz