sobota, 25 sierpnia 2012

"Eliasz poszedł na pustynię na odległość jednego dnia drogi.
Przyszedłszy, usiadł pod jednym z jałowców i pragnąc umrzeć, rzekł:
Wielki już czas, o Panie! Odbierz mi życie, bo nie jestem lepszy od moich przodków.
Po czym położył się tam i zasnął. A oto anioł, trącając go, powiedział mu:
Wstań, jedz! Eliasz spojrzał, a oto przy jego głowie podpłomyk i dzban z wodą.
Zjadł więc i wypił, i znów się położył. Powtórnie anioł Pański wrócił i trącając go, powiedział:
Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga. Powstawszy zatem, zjadł i wypił.
Następnie mocą tego pożywienia szedł czterdzieści dni i czterdzieści nocy aż do Bożej góry Horeb."
(1Krl 19, 4-8)

Anioł stróż.. podobno przyjaźń z nim jest wymagająca..
dziękuję za Twoją troskę o mnie w czasie mojej drogi, aniele

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz